× Przeglądając FORUM musisz zdawać sobie sprawę z faktu, że możesz natrafić na mało estetyczne lub drastyczne treści.
Z tego też powodu przeglądanie FORUM przez dzieci powinno odbywać się w obecności osoby dorosłej.

Sokół wędrowny - PGE EC Lublin - 2024

  • Bożka
  • Bożka Avatar
  • podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Więcej
2024-05-26 00:56 #304265 przez Bożka
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Podczas, gdy Shani i Borowy spali w budce, Chmielowa długo siedziała na końcu podestu, rozglądała się ciekawa nowych widoków, drzemała. Później oglądała czyjś lot i zaraz okazało się, że (o17.27) przyleciała Wrotka.
 

Chmielowa zaraz podreptała do mamy z pretensjami, dziobała ją, bo przecież na pusto przybyła. Wrotka zaraz odleciała.

Wróciła o 17.47 z dużą kolacją; dwójka w budce się darła, Chmielowa na podeście też. Za chwilę, dość blisko budki, przeleciał jak strzała Czajnik. 
 

Wrotka wniosła łup do budki, zaczęła karmić, a Borowy próbował odebrać go mamie. Szarpali się raz i drugi, Shani patrzyła, a Chmielowa dość długo dreptała po podeście tam i z powrotem, zanim wreszcie dołączyła do rodzeństwa. Jakiś czas wszystkie młode jadły, potem odpadł Borowy, aż wreszcie coraz to któreś dojadało lub z jedzenia rezygnowało. Na koniec karmienia dzieciarnia jeszcze się awanturowała, więc Wrotka budkę opuściła i o 18.25 odleciała.

Jakiś czas nastał w budce spokój, około 19.30 znów zapanował ruch wewnątrz i na progu,
 

później dzieci spały. Przylot Wrotki o 20.07 znów je obudził - przecisnęła się pomiędzy dziećmi, przeszukała resztki i dziobana wyskoczyła na podest, gdzie została już na noc.
 
"Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Za ten wpis podziękowali: vv0vv, Lili, kleks, Amika, Mysia, krzyś, elik, raktoja, awas, JS, Inspe, Kamila, ewcia2, Gawi, anika i jeszcze 10 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Manta
  • Manta Avatar
  • przyroda, ludzie
Więcej
2024-05-26 09:33 - 2024-05-26 10:23 #304276 przez Manta
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Informacje z wczorajszej wizyty ff pod kominem (była tam Ati, Lu2019 i inne sokołoluby

Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

):  

Wrotka na galerii nad budką:
 


 Czajnik wysoko na kominie od Inżynierskiej (upodobał sobie tę stronę komina) link   link
 


Wrotka poleciała do Czajnika, porozmawiała z nim głośno, zgarnęła porcyjkę łupu z galerii i poleciała do dzieci (to było karmienie po 14-tej)
 


Potem Czajnik się poderwał (wyglądało tak jakby Wrotka go po żarcie wysłała). Trochę razem polatali, ona wróciła na komin, a on poleciał gdzieś dalej.

***
Popołudniowe harce Borowego na podeście link

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Zmienione 2024-05-26 10:23 przez Manta.
Za ten wpis podziękowali: Lili, kleks, Amika, Mysia, krzyś, elik, raktoja, awas, JS, Inspe, Kamila, ewcia2, Gawi, anika, Bożka i jeszcze 13 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • gu5ia
  • gu5ia Avatar
Więcej
2024-05-26 12:37 - 2024-05-26 12:42 #304283 przez gu5ia
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Zrzucenie Borowego przez Czajnika.

utn.pl/ciMpw
Zmienione 2024-05-26 12:42 przez gu5ia. Powód: Dodanie linku.
Za ten wpis podziękowali: kleks, Amika, Mysia, elik, raktoja, awas, Manta, Bożka, Baszka, Kysza 09, radan, Antonówka, espresso, mlodszaZS, JoAsia i jeszcze 1 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Manta
  • Manta Avatar
  • przyroda, ludzie
Więcej
2024-05-26 23:46 - 2024-05-26 23:48 #304320 przez Manta
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Początek dnia był zwyczajny - Wrotka wstała przed czwartą, poleciała. Dzieci zaczęły  poranny rozruch. Borowy do piątej zdążył trzy razy wyskoczyć i wskoczyć z powrotem  do budki.
O 5:10 przy kolejnym pobycie na podeście został zaatakowany przez Czajnika.  Trwało to ułamki sekund i na szczęście nic mu się nie stało, tylko się zachwiał.
Potem widać jeszcze było przeloty napastnika.
 
 

Parę minut przed szóstą Wrotka przyleciała na dach z dużym łupem. Chwilę odpoczywała, zaczęła go przygotowywać i chyba też część zjadła. Niedługo potem poleciała i zaraz wylądowała z łupem pod budką.
Dzieci jadły w środku, potem Borowy i Chmielowa kursowały na próg, na podest. Tylko Shani była cały czas blisko jedzenia i ona dostała najwięcej. Wrotka jeszcze długo jej proponowała kolejne kęsy, tuż po siódmej wyszła z budki i odleciała.

Koło ósmej Wrotka na chwilę zjawiła się na kracie pod kamerą - podała jakiś mały kąsek Borowemu, popatrzyła na Chmielową, która szybko przybiegła zza budki. Wrotka zaraz znikła tam, gdzie się pojawiła.
O 8:42 znowu wyłoniła się spod kamery i siedziała tam 20 minut czyszcząc pióra.

A Chmielowa i Borowy wciąż z upodobaniem odwiedzali podest - spacerowali, machali skrzydłami, ona siedziała - polegiwała nawet, a on był bardziej ruchliwy. W końcu chyba się zmęczył i nareszcie zasiadł na progu.
Przed 12-tą wszystkie dzieci już smacznie spały w budce.
Zmienione 2024-05-26 23:48 przez Manta.
Za ten wpis podziękowali: Lili, kleks, Amika, Mysia, krzyś, raktoja, awas, JS, Inspe, Kamila, ewcia2, Gawi, anika, Bożka, niza i jeszcze 7 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Manta
  • Manta Avatar
  • przyroda, ludzie
Więcej
2024-05-27 00:25 - 2024-05-27 00:30 #304324 przez Manta
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Długo nie pospały, bo Wrotka przyniosła im małą czarną przekąskę. Przechwyciła ją Chmielowa, Wrotka jej zabrała, a Wrotce zabrał Borowy. Nareszcie udało się po dłuższych przepychankach łup przejąć i dzieci nakarmić.
Wrotka odleciała o 11:55, wcześniej uważnie się rozglądała.

Tuż po odlocie mamy Chmielowa wyskoczyła na kratę, potem dołączył Borowy.
I zaraz zjawił się Czajnik, wykonał kilka bliskich nalotów. W pobliżu latała też Wrotka -  na pewno chciała pilnować i chronić dzieci, ale nie wiadomo, czy odganiała Czajnika. Widać było jak siedzi na pręcie pod podestem. Podczas kolejnego nalotu Czajnik strącił Borowego z podestu, ale widać było potem jak młody wzbija się w górę
 
Po tym incydencie Chmielowa i Shani sporo biegały - jedna na kracie, druga w budce. Chmielowa wskakiwała i wyskakiwała z budki, w końcu uspokoiła się, została na podeście i położyła się odpoczać.

O 13-tej Wrotka przyleciała do budki z łupem. Karmienie trwało kwadrans, z dużą częścią Wrotka odleciała (może do Borowego...)
Potem Chmielowa ponownie spędzała czas głównie na podeście. Zaglądała za budkę, czyściła piórka, leżakowała. Na pół godziny wróciła do budki, żeby potowarzyszyć Shani i znowu na dwór.

 
Zmienione 2024-05-27 00:30 przez Manta.
Za ten wpis podziękowali: Lili, kleks, Amika, Mysia, krzyś, raktoja, awas, JS, Inspe, Kamila, ewcia2, anika, jolajola, WerkaD, niza i jeszcze 10 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Bożka
  • Bożka Avatar
  • podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Więcej
2024-05-27 00:52 #304325 przez Bożka
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Chmielowa długi czas spędziła na zewnątrz budki - czyściła piórka, spała. Shani urzędowała w budce, robiąc dokładnie to samo, tylko w innym czasie. Około 16.20 Chmielowa obudziła się, ćwiczyła skrzydła, biegała po poręczy i po podeście. Shani, widząc siostry wyczyny też zaczęła ćwiczyć, wyskakiwała na próg i wracała do budki.
 

Chmielowa co jakiś czas udawała się na podest za budką. Czasem siostry śledziły czyjeś loty. Właśnie o 17.12 dołem przeleciał sokół w lewo, potem w prawo, a za dwie minuty przyleciała na poręcz Wrotka - siostry darły się na nią.
 

Wrotka zaraz rzuciła się w dół, zatoczyła łuk i zniknęła za budką.
Wróciła o 17.28 z kolacją, dość mocno już objedzoną.
 

Shani od razu zgłosiła się do karmienia, Chmielowa darła się stojąc na podeście. Za dwie minuty była już w budce, zabrała większy kawałek i sama jadła, potem jednak też skorzystała z karmienia.
Wrotka o 17.50 wyskoczyła na próg, trzymana dziobem za szpon z trudem przeskoczyła na barierkę i uciekła na jej koniec. Za chwilę już była przy niej Chmielowa z dalszymi pretensjami, zaczęła ją dziobać, więc Wrotka szybko odleciała.

 
"Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Za ten wpis podziękowali: Lili, kleks, Amika, Mysia, krzyś, raktoja, awas, JS, Inspe, ewcia2, anika, Manta, Baszka, Kysza 09, radan i jeszcze 5 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Bożka
  • Bożka Avatar
  • podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Więcej
2024-05-27 01:18 #304326 przez Bożka
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Dziewczyny dużo ćwiczyły - Chmielowa na poręczy, Shani na progu.
 

Później Chmielowa to znikała za budką, to się pojawiała; Shani siedziała na progi i drzemała, później spała w budce.

O 19.11 przyleciała Wrotka z repetą. Dziewczyny nie były specjalnie zainteresowane, troszkę zjadła Shani, a Chmielowa tylko krzyczała. Potem już tylko Chmielowa jadła i praktycznie to ona zjadła wszystko.
 

Po około 25 minutach Chmielowa wyszła na barierkę, a Wrotka skubała pozostałe resztki. Gdy Chmielowa wróciła do budki, Wrotka szybko się ewakuowała i zajęła miejsce na końcu poręczy. Za niedługo obie siostry już spały.
O 20.05 Shani jeszcze przez kwadrans potowarzyszyła mamie na progu,
 

potem wróciła do budki.

Mam nadzieję, że Borowy bezpiecznie wylądował po południowym, przykrym incydencie, nie wymaga pomocy, został nakarmiony przez mamę i nocuje w bezpiecznym miejscu!
 
"Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Za ten wpis podziękowali: Lili, kleks, Amika, Mysia, krzyś, elik, raktoja, awas, JS, Inspe, Katia K., ewcia2, Gawi, Krysek, anika i jeszcze 14 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Bożka
  • Bożka Avatar
  • podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Więcej
2024-05-27 21:52 - 2024-05-28 00:51 #304382 przez Bożka
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Dziś od ok. 3.30 panny zaczęły się przebudzać, ale dopiero po 4. obie był w ruchu. Najpierw obie siedziały na progu, Shani pozbyła się wypluwki, szalała w budce, wskakiwała na próg. A Chmielowa o 7.06 źle wymierzyła odległość od progu do poręczy i omal jej nie przeskoczyła. Szczęśliwie złapała się szponami drewna i zdołała podfrunąć na barierkę.
 

Chyba trochę przestraszona zeskoczyła od razu na podest i chwilkę siedziała spokojnie.
Potem nastał czas zabawy (Chmielowa ciągnęła Shani za łapkę) i ćwiczeń. Dopiero o 4.56 Chmielowa zdecydowała się na ponowny skok na poręcz, tym razem udany.
Po 5. z kolei Chmielowa, siedząc na końcu podestu, pozbyła się wypluwki, którą później zaczęła dziobać 

Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

.
Koło 6. panny trochę się uspokoiły, później znów urzędowały na progu i w budce, a potem spały - Chmielowa na progu, Shani w budce.

O 7.21 dołem nad hałdą przeleciał sokół, Chmielowa go obserwowała, potem dość długo krzyczała. Jeszcze przez jakiś czas obie kręciły głowami wodząc wzrokiem za jakimś lotnikiem.
O 7.36 obie zareagowały na pobliski lot i za chwilę z dużą prędkością, nad samą Chmielową stojącą na końcu podestu, przeleciał Czajnik i wzbił się w górę! 

Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

 
 

Na szczęście samiczka stała przodem do jego lotu i zdążyła zrobić unik. Tym razem nie udało się samcowi strącić małej z podestu. Chmielowa stała przez kilka chwil, jakby tym wszystkim zaskoczona, Shani całą sytuację oglądała z progu. link Czajnik musiał się jeszcze kręcić w pobliżu, bo siostry jeszcze przez jakiś czas reagowały tak samo na widziane tylko przez nie przeloty. 

Chmielowa wróciła do budki o 7.39  i zaraz znów, sądząc po reakcji sióstr, ktoś przelatywał w górze.
 

Sytuacja się powtórzyła kwadrans przed ósmą, kiesy siostry siedziały na progu.


 
"Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Zmienione 2024-05-28 00:51 przez Bożka.
Za ten wpis podziękowali: Lili, Mysia, krzyś, raktoja, awas, Kamila, ewcia2, Gawi, anika, Manta, eevik, WerkaD, niza, Baszka, Kysza 09 i jeszcze 7 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Manta
  • Manta Avatar
  • przyroda, ludzie
Więcej
2024-05-28 00:15 - 2024-05-28 02:54 #304390 przez Manta
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
O 8:32 Wrotka przyfrunęła pod okno ze śniadaniem. Chmielowa od razu do niej przybiegła krzycząc.
Wrotka wskoczyła do budki, gdzie już czekała głodna Shani. Zanim Chmielowa zebrała się w sobie i dołączyła do siostry, Shani zdążyła pochłonąć sporo kęsów. Potem już Wrotka dzieliła porcje między obie latorośle.

Chmielowa nawet w trakcie karmienia musiała wyskakiwać z budki i wskakiwać z powrotem 


 Po 12-tu minutach Wrotka karmienie zakończyła i odleciała ze sporą resztą (można przypuszczać, że przeznaczoną dla Borowego).
Minęło kolejne 12 minut i Wrotka wróciła do budki.
Córeczki ją przywitały tak: Chmielowa chciała jej wyrwać pióra z nogi
a Shani ciągnęła za żabot.

Wrotka rozejrzała się po wnętrzu, zaraz wyszła na barierkę i tu spędziła prawie godzinę porządkując piórka (zmierzwione przez jej własne dzieci 

Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.

). Chmielowa pilnie jej się przyglądała z progu i naśladowała.
 

Dziewczyny w końcu się zmęczyły i ułożyły się w budce do spania. Odpoczywały mniej więcej do południa. Potem wstały zasiadły w oknie. Od rana już zdążyły zgłodnieć, znalazły sucharka i zgodnie go skubały. link

I jak na zamówienie, o 13-tej przybyła mama z obiadem. Łup był duży i tym razem przeznaczony tylko dla sióstr - jadły około 45 minut.
 

Potem Chmielowa już zaczęła wrzeszczeć że nie chce, jak mama jej podtykała kolejne kąski.
Kiedy karmienie się skończyło, Wrotka wyszła na próg z przyczepioną malutką resztką. Wzięła ją w dziób i z nią poleciała. Ciekawe, jaki miała zamiar: pokazać Borowemu, czy samej szybko połknąć. 

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Zmienione 2024-05-28 02:54 przez Manta.
Za ten wpis podziękowali: Lili, Mysia, krzyś, elik, raktoja, awas, ewcia2, anika, Bożka, WerkaD, niza, Baszka, elas59, Mariolaa, Antonówka i jeszcze 1 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Bożka
  • Bożka Avatar
  • podróże, przyroda, natura, od 2019 roku podglądanie gniazd bocianów i sokołów (szczególnie jest mi bliskie w Lublinie na Wrotkowie), piesze przechadzki po Poleskim Parku Krajobrazowym, no i muzyka
Więcej
2024-05-28 00:48 - 2024-05-28 01:12 #304391 przez Bożka
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Po obiedzie siostry na zmianę to przebywały na progu, to leżały przy nim lub w budce, to czyściły piórka, to znów rozglądały się po okolicy. O 16.10 wypatrzyły lecącego sokoła, który zniknął za kominem.
Po 16.30 Chmielowa przeskoczyła na poręcz i ćwiczyła latanie na niej i na podeście. Shani wskoczyła na próg i zaraz też zaczęła intensywnie machać skrzydłami.
 

Później Chmielowa spała na końcu podestu, a Shani drzemała na progu.
Po chwili spokoju młode znów się rozbrykały,
 

 obie bawiły się znalezionym przez Shani sucharem.
 

O 17.31 znów spoglądały w niebo śledząc czyjeś loty. 

Około 17.40 Chmielowa przeniosła się na koniec poręczy, potem na koniec podestu i tam sobie siedziała, a potem spała. Shani posiedziała trochę na progu i zaległa w budce. Później Chmielowa kilka razy znikała za budką; Shani posiedziała jakiś czas na progu, a potem zaczęło ją nosić - biegała po budce, wskakiwała na próg i z niego zeskakiwała.
 
"Serce bez marzeń jest jak ptak bez skrzydeł." /Suzy Kassem/

Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy.
Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.

Zmienione 2024-05-28 01:12 przez Bożka.
Za ten wpis podziękowali: Lili, kleks, Mysia, awas, JS, Kamila, ewcia2, Gawi, Krysek, anika, Manta, WerkaD, niza, Baszka, elas59 i jeszcze 6 innych osób również podziękowało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Moderatorzy: dziuniekCiuciek