Mam zwyczaj, że jeszcze zanim wstanę z łóżka, patrzę na telefonie co u naszych sokołów. O Czarcie dowiedziałem się właśnie w taki sposób. Dzień się jeszcze nie zaczął, a już są to najgorsze urodziny jakie miałem chyba w całym życiu. Wiem, że jest zrzutka na informacje o trucicielu, z Facebooka Stowarzyszenia wiem też, że pewnie zostanie zgłoszona sprawa na policję, ale skończy się jak zawsze. Wybaczcie moje nastawienie. Wchodząc na kompa zauważyłem, że sporo mediów już o tym pisze. Mimo wszystko postanowiłem napisać mejla od siebie do TVN, bo z tych mainstreamowych zauważyłem, że oni jeszcze nic nie napisali. Chciałem tym mejlem podzielić się z Wami zaznaczając, że nie podałem się ani za członka Stowarzyszenia, ani nie pisałem tego w imieniu innych FF, aby w razie czego nie wmieszać Was w coś wbrew Waszej woli. Nie wiem, co jeszcze mogę od siebie zrobić i nie wiem, czy to coś da, ale nie potrafiłem chociaż nie spróbować. Poniżej wrzucam treść mejla.
Dzień dobry,
nie wiem, czy dobrze trafiłem, macie kilka adresów kontaktowych i nie do końca jestem pewny pod który ta sprawa się kwalifikuje. Z góry przepraszam, jeśli wybrałem zły.
Piszę do Państwa, ponieważ wierzę, że jako media jesteście pomóc choć trochę w beznadziejnej sprawie. Jeszcze tydzień temu w mediach, w tym Waszych, opisywana była wesoło zakończona historia o sokołach w Lublinie. Wtedy wszyscy się cieszyli z powrotu Wrotki i było miło wspomnieć o jakichś tam ptakach gniazdujących na jakimś tam kominie. Wczoraj odnaleziono ciało samca Czarta, a przyczyną śmierci ptaka po raz kolejny było otrucie najpewniej przez, jak to wcześniej już się zdarzało, hodowców gołębi. Niegdyś otruto młode, które godzinami i w cierpieniach umierały od zakazanej w Unii substancji, a zapis tego do dzisiaj jest na Youtube. W internecie zorganizowano zbiórkę na nagrodę za informacje o trucicielu, ale ja się nie łudzę, że to cokolwiek da. W przeszłości policja próbowała namierzyć sprawcę, ale oczywiście zakończyło się umorzeniem śledztwa. Mam nadzieję, że pomożecie chociaż nagłośnić sprawę. Skoro jeszcze tydzień temu cały internet mówił o tym gnieździe nawiązując do brazylijskich telenoweli, chciałbym, aby znalazł się ktoś, kto pokaże okrucieństwo z jakim muszą się mierzyć niewinne ptaki i to w trakcie okresu lęgowego, a ich pisklęta są narażone albo bezpośrednio na zatrucie przez hodowców gołębi albo przez śmierć z głodu z powodu zabitego rodzica. Ci ludzie przechwalają się na Youtube swoim okrucieństwem. Będąc mediami, macie chyba największy wpływ na wywarcie jakiejś presji społecznej czy na ustawodawcy, aby podjęty został temat regulacji prawnych, które ograniczałyby zabijanie zwierząt, tym bardziej że objętych ścisłą ochroną. Wiem, że proszę o wiele. Po latach oglądania jak zwierzęta są zabijane i patrzenia na bezkarność przechwalających się publicznie okrucieństwem ludzi, ta prośba to ostatnie, co mi przychodzi do głowy.
W momencie pisania tej wiadomości widzę, że już niektórzy piszą o tej sytuacji. Jako że macie większy zasięg, mam nadzieję że pomożecie. Jesteście na ten moment chyba najsensowniejszą opcją, jaka przychodzi mi do głowy.
W linku poniżej wrzucam adres do wspomnianej wcześniej zbiórki, ale nie jestem w stanie zweryfikować jej organizatora.
zrzutka.pl/7h294v
Przepraszam jeśli to zostanie odebrane jako granie na emocjach. Dorzucam także zdjęcie trójki małych piskląt, których los stoi pod znakiem zapytania z powodu ludzkiej nienawiści.
Wiem, że wiele osób podpisałoby się pod moimi słowami, ale chciałbym zaznaczyć, że piszę tego maila wyłącznie w swoim imieniu.
Dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie mojej wiadomości.
