W dniach 22-25.08.2020 dzięki poświęceniu swojego czasu przez przez FF kalendarz.ff zwanym dalej Mietkiem i Jego żonie Iwonie, mogliśmy się do woli napatrzeć na sokoły przez słynną lunetę zwaną lusia. Sokoły były , tylko jakieś złośliwe. Łap nie pokazywały .
Obserwacje 22.08 .Jest relacja FF Terka
23.08 -2x
24.08-1x zlusią, raz sama
25.08-1x z lusią ,
Dzisiaj Mietek odjeżdżał i tylko na chwilę miał zajrzeć jeszcze . I znowu ponad dwie godz. nam zeszło
Powód był. Bo jakaś niespodzianka nam się objawiła.
Podczas tych kilku spotkań różnie bywało , np. 3 godz. oglądania pleców sokoła. Czekamy , bo może się ruszy i wyskoczy na polowanie , bo taka pora . I ruszył -3 kroki po galerii i zaczął jeść coś z zapasów, jeszcze bardziej niewidoczny.
Mietek wiele razy musiał lusi nogi rozkładać, bo jedna obserwacja wiązała się z oglądem dwóch kominów , z kilku stron każdy
Dzisiaj na koniec pięknie para latała wokół komina, kiedy jeden z sokołów przysiadł na nim jeszcze na koniec rzut obiektywu i ...... nowe wątpliwości . To suche fakty.
Jest jednak sezon ogórkowy , zatem trochę spekulacji nie całkiem bezpodstawnych.
1)Terka już wcześniej z relacji ze Słupska pisała o bosym sokole. Mietek dzisiaj oglądając jedną z moich fot też stwierdził , że bosy .
2) Podczas obserwacji z ostatnich kilku dni był przez moment sokół i wydawało si , że ma czarną obrączkę. Temat nie był poruszany , bo nie dał się zaobserwować dłużej.
3) Niebieską widzieliśmy wszyscy.
Dzisiaj ,doświadczony Mietek i ja o wiele mniej, na 90% znowu widzieliśmy sokoła z czarną obrączką. Padał deszcz , sokół na galerii przyciśnięty do ściany komina , a Mietek miał już mieć przejechane z 200 km.
Lusia musi znowu zawitać , bo robią się jaja , tzn. może być dużo jaj z powodu odpowiednika lowelasa Franka
Dziękuję kalendarz.ff za poświęcenie swojego czasu , Jego żonie Iwonie za wyrozumiałość ( Bo wszystkie Iwony to fajne dziewczyny)