28 kwietnia cd.

A to jeszcze nie koniec. Kolejne dwie próby Bohuna dostania się do maluszka z jedzeniem zakończyły się fiaskiem. Tym razem wchodził też do budki
Próba trzecia
 

i czwarta
 


 

Godz 4:50
Bohun wchodzi do budki z małym dyndającym w dziobie ptakiem. Wchodzi na lewo od wejścia, samica wstaje z nad pisklęcia, robi krok w kierunku odebrania zdobyczy i próbuje odebrać ją od samca, myśląc że to dla niej lub maluszka, ale niestety po raz kolejny Bohun nie wypuszcza z dzioba pokarmu i wychodzi z gniazda.
Nie wiem czy odleciał, czy nie, ale Bohun chyba chciał karmić sam. To czemu nie podchodzi do pisklaczka i nie podejmuje, nawet nie próbował karmić sam?

Ciekawe, jak to będzie dalej.
Karmienia nie było.
Samica okrywa maluszka.
 

29.04.2024
Godz 6:48
Karmienie bardzo długie, maluszek kręcił na początku piruety na kuperku. Naliczyłam 5 i pół.
Nie jest taki słaby, skoro tak się wierci. Gdy odbiera pokarm z dzioba mamy, nie ma już swojego dzióbka tak rozdziawionego, chyba zrozumiał, że mu "kaszka manna" z nieba nie spadnie wprost do gardziołka.
Samica jest dzielna, choć nadal się uczy.
Ma jednak bardzo dużo cierpliwości. Nie oddał jej samiec znowu upolowanego ptaka.
Był z nim na podeście 5 minut przed rozpoczętym karmieniem.
Upolowany ptak był spory i świeży. Próbowała mu go odebrać, ale Bohun, jak to Bohun bawi się z nią w grę: " co mi dasz jak Cię złapię" i zwiewał z podestu z tym co upolował. 
Więc karmienie odbyło się starym, upolowanym w wczoraj przez samicę, już częściowo wysuszonym mięskiem, po które poleciała do spiżarni.
Oczywiście rozpoznałam ofiarę bo znakowana.


 

29.04.2024
godz 16:36( karmienie już trwało)
Gamoń z Głogowa nakarmiony po kokardkę, której nie zapnie, bo mu wolę przeszkadza, taki dopchany
Pierwszy karmił Bohun, a następnie mama przyleciała i dokładkę mu wcisnęła nową techniką karmienia, która polegała na tym, że pisklak stanął do niej tyłem, głowę do tyłu odchylał, a ona otwarty dziób widziała i wciskała.
Piękne wole ma wypchane. Pierwszy raz takie duże w ciągu tych 5 dni życia.

 

Film Stowarzyszenia.

30 kwietnia

Większość nocy dyżurowała samica o 4:20 zmienił ją Bohun, a o 5:29 powróciła samica z jedzeniem
 

 

Przed południem samica udała się do spiżarni
 

Powróciła i nakarmiła jedynaka. Posiłek trwał ponad 10 minut.

 

30 kwietnia

Było jeszcze kilka posiłków - karmiła głównie samica. Najciekawsza była kolacja. Otóż Bohun wyciągnął z kąta ukryte resztki i sam się pożywiał.
 

Potem próbował "to" wynieść i został przyłapany na podeście - samica odebrała i tym właśnie jedynaka nakarmiła. Kolacja była częściowo ukryta, ale widać, że maluszek jest najedzony.
 

Po kolacji samica została już na nocny dyżur

1 maja

W nocy 30-04/1-05 na dyżurze była samica. O 4:52 przybył Bohun z ptaszkiem. Samica nie ruszyła się, więc nakarmił ją.
 

Niecałą godzinę później Bohun powrócił. Zmiana. Bohun wyciągnął  z kąta resztki i troszkę pokarmił maluszka. Wróciła samica z nowym jadłem i teraz ona karmiła.
 

O 7:23 pojawił się Bohun z czymś bardzo małym - samica odebrała maliznę i sama zjadła. Po 8 - zmiana, a o 9:07 powraca samica z solidną porcją jedzenia. Karmienie trwało 10 minut, po którym nastąpiła zmiana. Resztki wyniesione
 

Wszystkie karmienia były mocno ukryte, a widoczny mały stał tyłem.
11:44 - na dyżurze jest samica
 

1 maja

Po godzinie 13 zaobserwować można było dziwne zachowanie dorosłych. Przynoszenie jedzenia przez Bohuna, odbiór przez samicę, jej kombinacje z tym jadłem, odlot i powrót. A karmienia nie było.


Godzinę później jest wzorcowe karmienie. Maluszek najedzony, resztki wyniesione
 

Dla chętnych nagrany na żywo filmik z tego karmienia (trwa ponad 17 min.) KLIKNIJ TUTAJ
 

1 maja

Maluszek zrobił miejsce na kolację, które pojawiło się razem z mamą. 


 

Samica początkowo sama jadła. Później nakarmiła małego, który podjadł sporo mimo, że mama stała za daleko. Bohun przez dłuższy czas asystował z rogu podestu