Postanowiłem dzisiaj po raz kolejny już w ostatnim czasie zajechać pod katedrę. W końcu dosyć blisko mam, jest czas wolny, piękna pogoda, to trzeba korzystać. Dotarłem jak często o 12 i sokoła jak zwykle o tej porze nie było Tak więc też jak zwykle pojechałem do ZOO. Tam nie zabawiłem za długo, ponieważ miałem na uwadze chęć obejrzenia meczu o 14 i raz jeszcze zajechania pod katedrę, więc pod miejscówką sokoła ponownie byłem około 13:15. Od strony gdzie był na początkowych obserwacjach nie było go. Od przodu (gdzie siedział ostatnio) również. No więc podjechałem od strony szpitala. Początkowo nikogo nie zauważyłem, zdążyłem nawet napisać wiadomość do Jura, że przy dwóch dzisiejszych wizytach go nie było. Jednak zanim wysłałem wiadomość jeszcze zerknąłem na kościół aby mieć pewność - a tam zobaczyłem naszego sokoła  Siedział na barierce i ogarniał swoje upierzenie. Jeśli siedział tam wcześniej, to nie wiem jakim cudem go nie zobaczyłem. Więc obstawiam, że kiedy pisałem wiadomość musiał tam po cichu przylecieć. No więc zajmował się typowymi sprawami odpoczywającego sokoła - czyścił pióra, rozglądał się i trochę podsypiał, a ja mogłem mu w tym czasie robić dobre zdjęcia, bo wyszło wtedy idealnie słonce. Podniósł nawet nogę, ale oczywiście tą z obrączką żółtą. Gdyby nie mecz o 14 to pewnie został bym tam dłużej, ale czas mnie już naglił i pojechałem do domu. Z ciekawostek pierwszy raz odkąd obserwuję tego sokoła ktoś się zainteresował tym co robię - pewien miły Pan też poruszający się na rowerze został poinformowany o istnieniu naszego milusińskiego na katedrze.

Przyjechałem dziś pod katedrę krótko przed 12. Najpierw jak zwykle zajrzałem od strony, gdzie był na pierwszych obserwacjach i... siedział tam W dodatku tak, że pokazywał niebieską obrączkę. Niestety była zbyt prześwietlona i na zdjęciach zrobionych wtedy nic nie widać. Rezydent katedry był dziś jak na siebie bardzo aktywny - co chwilę coś poprawiał w piórach, drapał się i zmieniał miejsca ( piechotą, nie widziałem dziś aby latał ). Przy jednej ze zmian miejsca ponownie pokazał niebieską obrączkę, tym razem w dużo czytelniejszy sposób - po konsultacji z Adminem są dwie najpewniejsze opcje numeru jaki tam jest. 0EH - Gazisław z Kawęczyna z zeszłego roku i 0EN - Kghmka z Głogowa z 2023. Jednak w mojej ocenie jest to na 99 % Gazisław - sokół z katedry to samiec i jest w pierwszym piórze. A Kghmka jest samicą i powinna być w drugim piórze. Tak więc wiadomo, że najlepiej byłoby zrobić idealne ujęcie na którym widać w pełni cały numer, aby mieć pewność, ale jak dla mnie ze spokojem można nazywać tego sokoła Gazisławem A co do samej dzisiejszej obserwacji, to po kilku zmianach miejsca rezydent rozsiadł się już wygodnie i nie wyglądało, aby zamierzał się na razie więcej ruszać, więc tak zakończyłem obserwację.

Zdecydowanie to jest H i nie jest to N.
Od początku tak myślałem, że to jest Gazisław 

a tu Gazik z 4.9.2024 - porównanie

Opis dzisiejszej obserwacji już 100 procentowego Gazisława jest w temacie Nasze Spotkania Wycieczki Zloty. Tu wstawiam dwa dodatkowe zdjęcia.

    
Gazisław 0 EH ponad wszelką wątpliwość. Wszystko dzięki lunecie , no i że tam byliśmy my i On  .