Rozmawiałam w czwartek z Białym ,powiedział że dał mu znać kolega , który w Tomaszowie Mazowieckim widział dorosłego sokoła ze zdobyczą ,obiecałam ze pojadę sprawdzić. Kolejna sobota ,ja nie wyspana ,ale co tam ,razem z Mietkiem ruszamy o godz.07.00.
Kierunek Tomaszów Mazowiecki
Pogoda oczywiście dopisała jak zwykle lał całą drogę deszcz.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce jeszcze padało ,a komina prawie nie było widać był cały okryty mgłą. Kiedy wysiadaliśmy z samochodu do górnej galerii doleciał sokół dorosły , a za nim pustułka i potem druga ,nie po to żeby się przywitać ,ale żeby go przegonić i udało się.
Sokół odleciał za komin i już go nie zobaczyliśmy ,za to pustułek chyba ze 20 sztuk
Po jakiejś godzinie stania w tej mgle ,zaczęło się przejaśniać , wyszło piękne słońce ,a niebo zrobiło się błękitne .
Jeszcze trochę postaliśmy pod kominem ,ale oprócz pustułek nic więcej się nie działo.
Ruszamy do drugiego komina ,kominy stoją dość blisko siebie, zaparkowałam tuż przy jeziorku ,latem super miejsce do obserwacji, ale z lunetą ,przez lornetkę za daleko
Nie trzeba było długo czekać ,prawie od razu pokazała się znajoma sylwetka ,sokół leciał jak pocisk ,zatoczył koło i wylądował na parasolce (kratownicy) komina,
Jakie było moje zdziwienie ,kiedy w lornetce zobaczyłam młodego osobnika ,a później że obrączkowany ,obrączki niebieska i żółta
Młody przespacerował się po kratownicy i przysiadł na trochę ,nie na długo ,bo chyba był głodny .
Były dwa polowania na gołębie ,raz ruszył na trzy gołębie ,później na pojedynczego ,oba polowania były nie udane ,jak dla mnie to gołębie były za nisko ,nie mogłam zrobić fotki ,bo przeszkadzały mi korony drzew .Skończyło się za pogonieniem gołębi i powrotem na komin .Tym razem młody przysiadł na drabince ,gdzie pięknie pokazał nogi ,Po odpoczynku było krótkie spięcie z pustułką ,tylko nie bardzo wiem ,czy chciał ją upolować ,czy się zabawić.
Ale co by to nie było to wyglądało widowiskowo.
Oba ptaki się rozproszyły i każdy poleciał w swoją stronę.Nasz młodziak krążył nad terenem zataczając co raz to większe koła i co raz wyżej i dalej od nas
.Po chwili zniknął gdzieś na horyzoncie ,a ja się zastanawiałam czy młody to w przelocie ,czy postanowił zająć komin.Tego się tylko dowiemy jak będziemy tam wracać ,a co z dorosłym ,którego popędziły pustułki, sporo nie wiadomych .
Ale co by nie było to wyjazd był super ,jak jest sokół ,to nie może być lepiej
Pustuka