O tym co się dzisiaj działo w Redzie nie miałam pojęcia, tak że bardzo dziękuję Jur za wiadomość! Krótka konsultacja z mężem i szybka decyzja, zostawiamy remont i jedziemy
Na miejscu poznaliśmy FF Kominiarza - bardzo miło w końcu poznać
Kominiarz zdążył już obejść teren ciepłowni, na której nic nie znalazł, chwilę jeszcze razem przeszukiwaliśmy galerie komina, w jednym miejscu było coś co mogło przypominać ptaka, ale później wróciłam się po aparat i na zdjęciu widać, że to na szczęście tylko gniazdo grzywacza (prawdopodobnie, w każdym razie kupka gałązek).
Kominiarz musiał wracać do obowiązków, a my z mężem przenieśliśmy się na drugą stronę komina. Po tej stronie również galerie puste. Przeszliśmy kawałek dalej przejrzeć pobliskie łąki, ale na szczęście Falki nigdzie nie było widać. Całych łąk niestety nie udało się przeszukać, bo było straszne bagno, a dodatkowo harcowały sobie sporych rozmiarów dziki. No i zaczynało się robić ciemno. W każdym razie nie znaleźliśmy żadnego piórka, nic. Mam nadzieję, że młoda w porę się ewakuowała nie wdając się w bójkę z dorosłą samicą. Zdjęcia tylko dokumentacyjne, bo już było dosyć ciemno.
Nowa samica
Kaszub
