Sokół wędrowny - KGHM GŁOGÓW - 2024

Maleńkie pisklę nie powstrzymało samicy przed rutynową, nocną zmianą.
Bez wahania wstała i zostawiła Bohuna z pisklakiem

 

Kolejna zmiana, wraca samica

 

Był Bohun z pustym szponem, zmiany nie dostał

 

Kolejnym razem Bohun wydębił zmianę, może samica wróci z jadłem

  

25.04.2024
Godz 6:49
Karmienie rozpoczęło się o godz 6:49.
Nie zdążyłam na niego, ale nagrałam film z zapisu, gdyż warto zobaczyć jak młoda samica, prawdopodobnie karmi pierwszy raz w życiu swojego pierwszego pisklaczka. Trzeba jej przyznać, że uczy się bardzo szybko. Stanęła za daleko, za chwilę podeszła bardzo blisko, to okazało się, że trzeba się cofnąć, tak też zrobiła.
Najtrudniej jej trafić do dzioba.

Ciąg dalszy pierwszego karmienia od godz 6:55

Samica starała się trafić w dzióbek malutkiego i raz się jej udało.
Pisklak siedział twardo, dziób otwierał dziarsko, raz zdołał wyszarpać mikro włókienko.
Na koniec widać jak wpada Bohun lekko spłoszony, ocenia sytuację. Patrzy co samica ukrywa w kąciku, a po jej wyjściu od razu okrywa pisklaczka- na razie jedynaczka.

 

Bohun siedział na lęgu gdy przyleciała samica z porcją do karmienia.
Zatrzymała się na środku budki, jakby oczekiwała, ze maluch do niej podejdzie.
Trwało to dobra chwilę, samica odrywała kaski, ciokała a malec pod kamerą otwierał dzióbek i bezradnie rozkładał mini skrzydełka.
Z porcji ubywało, bo samica nieodebrane wsady sama połykała.
Wreszcie załapała, że to ona musi podejść do pisklęcia.
Dalej wcale nie było lepiej, bo trudno było im się zgrać, niemniej kilka wsadów trafiło do małego dzióbka.
Ogólnie to była droga przez mękę dla samicy, dla pisklaka i dla obserwatora

 

Technika karmienia przez samice zupełnie się nie sprawdza z racji tego, że stoi zbyt daleko od malucha.
Porcja, którą wniosła do budki była słuszna ale samo karmienie to porażka, może za dzień lub dwa nabierze większej wprawy.
Oby, bo na razie było tak

 

 

 



 

c.d. zmagań z karmieniem

 

Kilka wsadów malec dostał ale to chyba prze przypadek się udało.

Resztę samica ulokowała w rogu budki i tam sobie przez chwilę odpoczywała.
Pisklę nadal komunikowało chęć jedzenia

 

Pozostałe jajka wygladają na całe, może to i dobrze

O 17,22 do budki wkroczył Bohun ( 20 minut spędził za winklem).
Samica się ulotniła a samiec prawdopodobnie miał zamiar wynieść odłożoną do kąta porcję, bo już zdążył ja wytargać na podest.
Może piski malucha go zatrzymały, bo wrócił z jadłem do budki i teraz on zaczął walczyć w karmieniem pisklaka.
Stał bliżej niż samica, może 3-4 wsady trafiły do dzióbka ale zdesperowany malec się kręcił wokoło, trudno było się zgrać z podaniem kąska.
Bohun się starał do chwili, gdy trącony dziobem malec, nie padł na plecki pod kamerą tak, że tylko jedna łapka była widoczna.
Tata ciokał, zachęcając do karmienia ale pisklę nie dało rady się wygramolić.
Bohun z resztą posiłku odleciał.

 

 

Ni malucha, ni jajek, pusta budka 

 

Po chwilce wróciła samica

Filmiki uzupełniające do opisu FF elik (nic do dodania). Filmiki nagrane na żywo - z obu karmień

Karmi samica


Karmi Bohun

Jest Bohun, chyba z pretensjami 

- Słuchaj, ten nasz maluch chyba jest głodny
- Co ty gadasz ! Karmiłam go niedawno a co się przy tym namęczyłam ! Skoro jednak tak uważasz, to go jeszcze dokarmię, mam konkretny zapas w budce.

 

No przecież go tu położyłam, może mały zjadł ?

Widział to ktoś ?

 

Lecę coś zorganizować 

 
 

25 kwietnia

20 minut po tej dyskusji ( post poprzedni ) samica zorganizowała coś. Tym razem maluszek był karmiony w miarę prawidłowo - z głodu nie umrze .


Po godzinie Bohun wpadł do budki popatrzeć ... na całe pół godziny
 

 

Samica okryła maluszka i jajka.
A tu pewnie jedna z nielicznych nocą okazji ujrzenia maluszka